Pożar Borgo, Rafael ze współpracownikami, fresk, fragment, Stanza dell'Incendio di Borgo, pałac Apostolski
Pożar Borgo, Rafael ze współpracownikami, fresk, Stanza dell'Incendio di Borgo, pałac Apostolski
Pożar Borgo, Rafael ze współpracownikami, fresk, fragment ukazujący starą bazylikę św. Piotra, Stanza dell'Incendio di Borgo, pałac Apostolski
Pożar Borgo, Rafael ze współpracownikami, fresk, fragment ukazujący Eneasza, Anchizesa i Askaniusza, Stanza dell'Incendio di Borgo, pałac Apostolski
Fresk, który znajduje się w trzecim pomieszczeniu papieskim, wykonanym przez Rafaela i jego uczniów (Stanza dell‘Incendio di Borgo), nosi tytuł Pożar Borgo i od niego apartament ten wziął swą nazwę. Z dużą dozą pewności możemy powiedzieć, że malowidło zostało wykonane przy znaczącym udziale samego mistrza. I tym razem dał się on poznać jako wybitny malarz, choć sposób kreowania tej sceny był zupełnie różny od tego, co artysta prezentował do tej pory. Co więc stało się w tym czasie tak istotnego, że oglądamy dzieło wielkiego kalibru, które jednak – jak się zdaje – mogło wyjść spod ręki kogoś zupełnie innego?
Fresk, który znajduje się w trzecim pomieszczeniu papieskim, wykonanym przez Rafaela i jego uczniów (Stanza dell‘Incendio di Borgo), nosi tytuł Pożar Borgo i od niego apartament ten wziął swą nazwę. Z dużą dozą pewności możemy powiedzieć, że malowidło zostało wykonane przy znaczącym udziale samego mistrza. I tym razem dał się on poznać jako wybitny malarz, choć sposób kreowania tej sceny był zupełnie różny od tego, co artysta prezentował do tej pory. Co więc stało się w tym czasie tak istotnego, że oglądamy dzieło wielkiego kalibru, które jednak – jak się zdaje – mogło wyjść spod ręki kogoś zupełnie innego?
Aby zrozumieć, co się działo na ówczesnym dworze papieskim, możemy odnieść się do listów Michała Anioła, który przebywał na nim i znał środowisko skupione wokół Rafaela. Ich autora prześladowało przeświadczenie o spisku, jaki wybitny malarz, ulubieniec dworów i salonów, miał zawiązać z głównym budowniczym nowej bazyliki San Pietro in Vaticano, Donato Bramantem, by jego, Michała Anioła, i jego pracę deprecjonować. Czuł się wyszydzany i nielubiany, a przede wszystkim niedoceniany. I tak najprawdopodobniej było. Wykonany w międzyczasie, w 1508 roku, fresk Rafaela Szkoła ateńska (Stanza della Segnatura) dowodził, że jego autor potrafi kreować sceny pełne harmonii, zarówno przestrzennej, jak i kompozycyjnej. Dzieło to powstało dwa lata przed odsłonięciem zapierającego dech w piersiach sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej Michała Anioła. Rafael jako jeden z najważniejszych papieskich dworzan i nadworny malarz mógł oglądać to arcydzieło za każdym razem, gdy przechodził do apartamentów papieskich, które nieprzerwanie dekorował. Niezależnie od podziwu, jaki wzbudzała u współczesnych jego własna sztuka, w sklepieniu tym musiał dostrzec nieznaną mu, przyciągającą moc. Nikt tak przed Michałem Aniołem nie malował, nikt nie odważył się na tyle dezynwoltury w kreowaniu postaci i przestrzeni, w skrótach perspektywicznych, w epatowaniu nagością muskularnych ciał męskich i w oddawaniu ruchu, który wydawał się naturalny, ale w jakiś sposób nadprzyrodzony, jakby animowany boską siłą. Nie może przeto dziwić fakt, że Rafael pragnął sprawdzić swoje możliwości, nawiązać artystyczny dialog z Michałem Aniołem, a może chciał tylko pokazać, że on też potrafi tak doskonale malować i nieobca jest mu anatomia. Już w 1512 roku w kościele Sant’Agostino wykonał w „manierze” Michała Anioła fresk Prorok Izajasz. Praca ta, w swym założeniu drobna, nie pozwalała mu jednak na rozwinięcie artystycznych skrzydeł. Dopiero teraz, malując Pożar Borgo, wprowadził w swoją wizję prawdziwy zamęt, strach, rozpacz i bojaźń, i to one nadają ton jego nowemu freskowi. Spójrzmy na zawieszone na murze muskularne ciało mężczyzny, które zawisa tam li tylko, aby epatować swą nagością, na grupę Eneasza z ojcem Anchizesem na plecach i synem Askaniuszem, którzy sami w sobie stanowią studium męskiego aktu w różnych okresach życia. Po prawej kobiety, rozpaczające i przerażone, chronią swoje dzieci, a dwie z nich (najbardziej na lewo), przedstawione z garnkami, wydają się być chłostane złowieszczymi podmuchami gorącego wiatru. To nowy Rafael. Nie możemy mieć wątpliwości – zarówno muskularne postacie mężczyzn i kobiet, jak i ekspresja i dramaturgia jego fresku zostały twórczo zapożyczone od boskiego Michała Anioła. Nie może też dziwić fakt, że Michał Anioł, widząc kolejne dzieła Rafaela, oskarżał go o naśladownictwo. Zapewne miał rację, tym bardziej że budzący powszechną sympatię Rafael nie tylko pozyskiwał serca wszystkich, z którymi współpracował, ale oddawane mu były najbardziej prestiżowe zlecenia, o jakich Michał Anioł mógł tylko marzyć, w tym prace nad bazyliką watykańską.
Zleceniodawcą fresków do tego apartamentu był papież Leon X. Wszystkie cztery ściany w zakamuflowany, ale dla ówczesnych czytelny sposób odnosiły się do jego aspiracji politycznych. Malowidła ukazują czyny dwóch znaczących papieży wieków minionych – jego imienników: Leona III, kiedy to doszło do koronacji na cesarza Karola Wielkiego, i Leona IV, który w cudowny sposób odparł hordy Saracenów i uratował bazylikę watykańską przed spłonięciem. I tu dochodzimy do naszego fresku. Scena przedstawia wydarzenie, które miało miejsce w 847 roku w przylegającej do bazyliki dzielnicy Borgo tuż za murami Watykanu. Legenda mówi, że potężny pożar, który tam wybuchł, został ugaszony w cudowny sposób za sprawą ówczesnego biskupa Rzymu. Co ciekawe, pożar Borgo został w wizji malarza utożsamiony z pożarem Troi, tak jak go opisuje Wergiliusz, na co wskazują niektórzy aktorzy przedstawionego dramatu: Eneasz, Anchizes i Askaniusz. Ale wydaje się, że w malowidle ukryto też wątki, odnoszące się do rodu Medici, z którego jego zleceniodawca, Leon X, pochodził. Część badaczy dopatruje się w twarzy Anchizesa, niesionego na ramionach Eneasza, wizerunku założyciela rodu Medici – Cosimy I (nazywanego przez Florentyńczyków Pater patriae), a w jego wnuku Askaniuszu samego papieża Leona. W postaci dziecka podawanego przez mur widziano Giulia, syna Giuliana Medici (tragicznie zmarłego w zamachu), czyli kuzyna Leona X i przyszłego papieża Klemensa VII. W tej interpretacji ocaleni z pożogi bohaterowie – Trojanie (legendarni protoplaści Rzymian) przybierają oblicza Medyceuszów, ukazując w ten sposób ich znaczenie i prestiż. I jeszcze jedna ważna rzecz: ucieczka Eneasza z ojcem i synem, panika w trawionym ogniem mieście, antyczne dekoracje, wszystko to, co rozgrywa się na pierwszym planie, nasuwa wspomnienie odległego antyku. To jemu Rafael, pracujący jako główny konserwator rzymskich zabytków (od 1515 roku), składa swoisty hołd, będący wyrazem ogólnie panującego na dworze papieskim zainteresowania Rzymem antycznym. Ukazuje też autentyczne elementy architektury Wiecznego Miasta, które jako konserwator pragnie uratować przed dewastacją czasu i człowieka. Niczym w scenografii teatralnej, naszym oczom objawiają się rzędy antycznych kolumn – to istniejące w czasach Rafaela fragmenty świątyni Marsa na forum Augusta (kolumnada koryncka na pierwszym planie) i fragment świątyni Saturna z Forum Romanum (kolumnada jońska w tle).
Rafael jako główny budowniczy bazyliki watykańskiej uczynił we fresku również ukłon w kierunku starej bazyliki konstantyńskiej. W tym czasie była ona już częściowo rozebrana, aby dać miejsce nowej, której budowę rozpoczęli Juliusz II. W tle dostrzeżemy jej wczesnochrześcijańską fasadę zdobioną mozaikami. Natomiast tuż przed nią widoczna jest loggia, z której papież Leon IV, w otoczeniu dygnitarzy kościelnych, błogosławi wiernych i uspokaja pożar, ratując tym samym bazylikę od zniszczenia.
Jak widzimy, fresk jest swoistym rebusem i przywołuje wiele wątków. Był zapewne wdzięcznym tematem rozmów dla humanistów licznie skupionych na dworze Leona X. Opiewali oni papieża jako drugiego cesarza Augusta, który zainicjuje czas pokoju i porządku (po wojowniczym Juliuszu II), ale też otworzy drzwi dla złotego wieku wiedzy i sztuki. Miała to być wspaniała epoka triumfu sprawiedliwości, niosąca – pod auspicjami papieża – nadzieję na przyszłość w duchu humanizmu. Antyk wydał się idealnym fundamentem, na którym powinna wzrastać kultura chrześcijańska. Jak się okaże, wszystkie piękne słowa o humanizmie i złotym wieku, fascynacji antykiem i jego pięknem zostaną podważone, a idee te niebawem legną w gruzach, wraz z rozprzestrzenianiem się ascetycznego luteranizmu. W wymiarze realnym będzie to oznaczało ucieczkę papieża z Watykanu i barbarzyńskie złupienie miasta w 1527 roku przez luterańskich landsknechtów (sacco di Roma). Dziesięć lat po namalowaniu Pożaru Borgo wejdą oni do apartamentów papieskich i uszkodzą znajdujące się w nich freski.
Pod względem artystycznym dzieło to jest niespójne. Niektórzy badacze uważają, że powodem takiego stanu rzeczy była praca trzech par rąk, które brały udział w jego powstawaniu. I tak Rafael miałby być autorem całościowej koncepcji malowidła i niektórych detali w tle (twarzy dziewczyny podającej dzban z wodą, twarzy papieża i niektórych wiernych). Cała reszta miałaby być dziełem Giulia Romano (strona lewa i część prawej) oraz Gianfrancesca Penniego albo Giovanniego da Udine (część środkowa). Inni badacze są skorzy przypisywać Rafaelowi większy udział w tworzeniu fresku. Niezależnie od tego, stał się on istnym skarbcem motywów ikonograficznych, które będą z zapałem wykorzystywane przez artystów kolejnych epok.
Pożar Borgo, Rafael ze współpracownikami, fresk, Stanza dell'Incendio di Borgo, 1514–1517, pałac Apostolski
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz pomóc nam w dalszej pracy, wspierając portal roma-nonpertutti w konkretny sposób — udostępniając newslettery i przekazując niewielkie kwoty. One pomogą nam w dalszej pracy.
Możesz dokonać wpłat jednorazowo na konto:
Barbara Kokoska
62 1160 2202 0000 0002 3744 2108
albo wspierać nas regularnie za pomocą Patonite.pl (lewy dolny róg)
Bardzo to cenimy i Dziękujemy.